„Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze (PTTK). Oddział Miejski (OM) PTTK im. Franka Kasprzyckiego w Wieliczce - 70 lat działalności (1954-2024)”- 58 spotkanie z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” Bis!

27.11. (środa) 2024 r. w Wieliczce w Urzędzie Miasta i Gminy w sali „Magistrat” z inicjatywy Stowarzyszenia „Klub Przyjaciół Wieliczki”(KPW) we współpracy z Polskim Towarzystwem Turystyczno-Krajoznawczym, Oddziałem Miejski PTTK im. Franka Kasprzyckiego w Wieliczce, Wielickim Centrum Kultury odbyło się 58 spotkanie „Wieliczka-Wieliczanie” Bis! poświęcone 70. leciu działalności OM PTTK.

 

Spotkanie tradycyjnie zostało  zorganizowane pod patronatem Burmistrza Miasta i Gminy Wieliczka. Oddział Miejski Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Wieliczce powstał 13. 01. 1954 r.  uchwałą Zarządu Okręgu PTTK w Krakowie.  Jego  pierwszym przewodniczącym był Ferdynand Pietsch. W 2001 r. Oddziałowi Miejskiemu PTTK w Wieliczce nadano imię Franka Kasprzyckiego. W ciągu 70 lat działalności OM PTTK krzewił turystykę, organizował wycieczki, zloty, rajdy, uroczystości okolicznościowe dla lokalnej społeczności. W PTTK  rok 2014 przebiegał pod hasłem „Turystyka łączy pokolenia”. Z okazji 60. lecia, działalności  OM PTTK w Wieliczce  organizował  wycieczki  pod hasłem „Korona Polskich Beskidów”. Ich uczestnicy zdobyli 10  najwyższych szczytów w polskich Beskidach pozyskując punkty do Górskiej Odznaki Turystycznej. 26.11.2014 r. odbyło się 204 spotkanie z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” pt.  „Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze Oddział Miejski im. Franka Kasprzyckiego w Wieliczce – 60 lat działalności (1954 – 2014)”, z którego relacja została opublikowana przez Jadwigę Dudę w zeszycie 149 „Biblioteczki Wielickiej”.  W 2024 r. na 70.lecie OM PTTK członkowie zdobywali  Odznakę Małego Szlaku Beskidzkiego.
Na wstępie  58 spotkaniu „Wieliczka-Wieliczanie” Bis! Jadwiga Duda, prezes KPW przywitała przybyłych a szczególnie prelegentów:  Jerzy Kapłon, prezesa Zarządu Głównego PTTK,  dyrektora Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK,  Jacka Kasprzyckiego i Bohdana Śmigielskiego,  prezesa i wiceprezesa Oddziału Miejskiego PTTK w Wieliczce,  Tadeusza Sikorę,  członka OM PTTK w Wieliczce. Wspomniała ze w minionym miesiącu zmarli prelegenci spotkań „Wieliczka-Wieliczanie”:  10.11.b.r. Piotr Gaweł, lat 96 z Brzegów, ostatni żołnierz Batalionów Chłopskich pochowany na cmentarzu w Grabiu i 17.11.b.r.  Tadeusz Jakubowicz, lat 85, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie spoczął na kirkucie w Krakowie przy ul. Miodowej. Zebrani prosząc Boga o pokój wieczny dla nich wspólnie odmówili modlitwy: „Ojcze Nasz… Zdrowaś Mario… „Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie…”  Zaprezentowała nr 11 miesięcznika „Głos Wielicki”,  w którym jest opublikowana relacja z 57 spotkania „Wieliczka-Wieliczanie” Bis! pt. „Zaczęło się od Zofii Stryszowskiej’ i XIX-tej kwesty na Cmentarzu Komunalnym w Wieliczce 1.11.b.r. pt. „Zebrano ponad 26 tysięcy złotych”.  Zaprosiła przed publiczność członków „Klubu Przyjaciół Wieliczki”, którzy zawiązali XIX Społeczny Komitet Ratowania Zabytków Cmentarza Komunalnego w Wieliczce i 1 listopada kwestowali: Alojzję Dudek, Annę Kisiel, Krzysztofa Kasprzyka, Jana Matzke,  Antoniego Obrzuda, Mariana Sipiórę, Zofię Spychałę,  Annę Ślęczkę, Janinę Tańculę, Justynę Twardosz. Wręczyła im dyplomy z podziękowanie za pracę społeczną na kweście. Zaprosiła za stół prezydialny prelegentów.
Jako pierwszy prelekcję z prezentacją slajdów wygłosił Jerzy Kapłon – „150 lat działalności  Towarzystwa Tatrzańskiego i Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego”: „Wiek dziewiętnasty to okres rozwoju różnych form turystyki powstałych na bazie idei romantyzmu i pozytywizmu. Również i społeczeństwo polskie, podzielone zaborami, coraz większe zainteresowanie okazywało przyrodzie ojczystej widząc w tym dużą rolę wychowawczą i patriotyczną. Podatny grunt do działań o charakterze organizacyjnym uzyskano w Galicji (to jest tej części Polski, która po rozbiorach znalazła się pod panowaniem Austrii). W drugiej połowie XIX w. tu właśnie zaistniały warunki umożliwiające rozwój aktywności obywatelskiej. W wyniku starań podjętych przez przedstawicieli arystokracji, ziemiaństwa i inteligencji polskiej 31 grudnia 1873 r. w Nowym Targu podpisano statut powołując Galicyjskie Towarzystwo Tatrzańskie. Zadania stawiane stowarzyszeniu to propagowanie turystyki górskiej i ułatwianie turystycznego i naukowego poznawania gór. W 1874 r., uchwalono nowy statut zmieniający nazwę na Towarzystwo Tatrzańskie, umożliwiający tworzenie oddziałów, a także wzbogacający cele stowarzyszenia o ochronę przyrody i zainteresowanie się folklorem górali. W roku 1920, po uzyskaniu niepodległości  zmieniono nazwę na Polskie Towarzystwo Tatrzańskie.
       W początkowym okresie funkcjonowania TT rozpoczęto działania mające na celu rozwój jego działalności na całym obszarze Karpat. W tym celu w 1876 r. powołano Oddział TT w Stanisławowie a w 1877 r. w Kołomyi. W 1883 r. powstał Oddział TT we Lwowie, a w 1893 − Pieniński w Szczawnicy. Przed I wojną światową powstały: Oddział Babiogórski (1905), Oddział „Beskid” w Nowym Sączu (jako odrębne stowarzyszenie, które w 1907 r. wstąpiło do TT). Znaczący rozwój działalności oddziałów nastąpił po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. W sumie, w okresie od 1876 do 1950 r. funkcjonowały 42 oddziały Towarzystwa, które znakując szlaki oraz budując schroniska, położyły podwaliny pod rozwój polskiej turystyki górskiej.
     Tuż po powstaniu TT rozpoczęto budowę schronisk: w 1874 r. wybudowano schronisko nad Morskim Okiem, nazwane imieniem Stanisława Staszica, w 1876 r. w Roztoce schronisko im. Wincentego Pola, a w 1878 r. pierwsze poza Tatrami – na połoninie Gadży na w Czarnohorze. Na koniec okresu międzywojennego PTT posiadało 54 schroniska, 81 stacje turystyczne i 10 schronisk niezagospodarowanych. Utrata Kresów Wschodnich, to także utrata zbudowanych tam schronisk. Po wojnie przejęto pozostałe po organizacjach niemieckich schroniska w Sudetach. W roku 1950 PTT posiadało 48 schronisk i 21 stacji turystycznych.     
      W początkowym okresie działalności udostępnianie gór polegało także na budowaniu dróg, ścieżek i mostków. W 1875 r. zbudowano ścieżkę na Czerwone Wierchy, tak zrealizowaną, że nawet szanowne turystki bez wielkiego zmęczenia i w krótszym niż przedtem czasie mogą dotrzeć do celu (jak podawał Leopold Świerz). Pierwsze znakowane szlaki turystyczne zrealizował w Karpatach Wschodnich w 1884 r. Leopold Wajgel, wiceprezes zarządu Oddziału Czarnohorskiego w Kołomyi, który umieścił na grani Czarnohory 56 drogowskazy a na głównych jej szczytach tablice z ich nazwami. W 1906 r. zakończono budowę tatrzańskiej Orlej Perci. W latach trzydziestych minionego wieku została urzeczywistniona idea stworzenia szlaku turystycznego łączącego najpiękniejsze regiony Beskidów poprzez budowę Głównego Szlaku Beskidzkiego, któremu w 1935 r. nadano mu imię Marszałka Józefa Piłsudskiego. Szlak ten na trasie od Ustronia do Wołosatego w Bieszczadach istnieje do dzisiaj. Od tego czasu corocznie powstawały nowe szlaki, składające się na istniejący do dzisiaj system górskich szlaków turystycznych PTTK.
      Mając na uwadze konieczność propagowania zarówno gór, jak i turystyki górskiej, w 1876 r. Towarzystwo Tatrzańskie rozpoczęło wydawanie Pamiętników TT. Do 1920 r. wydano 38 roczników. Po pierwszej wojnie światowej wydawanie rocznika zostało podjęte przez Oddział Lwowski, który w 1923 r. wydał pierwszy tom Wierchów, które są wydawane do dzisiaj przez Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie. W 1907 r. z inicjatywy Sekcji Turystycznej TT zaczęto wydawać kolejny periodyk – Taternik. Pierwszym przewodnikiem, który przypisuje się Towarzystwu, był Ilustrowany przewodnik do Tatr i Pienin autorstwa Walerego Eljasza’ którego  trzecie wydanie z 1886 r. zostało przez Towarzystwo wykupione. Pierwszym, wydanym z inicjatywy Towarzystwa, był − opublikowany staraniem Oddziału Czarnohorskiego, a napisany przez Henryka Hoffbauera− Przewodnik na Czarnohorę i do Wschodnich Beskidów, którego pierwszy zeszyt wydano w 1897, a drugi w 1898 r. Wśród innych należy wyróżnić Przewodnik po Beskidzie Zachodnim od Krynicy po Wisłę łącznie z Pieninami i terenami narciarskimi, Kazimierza Sosnowskiego wydany w 1914 r. nakładem Oddziału Towarzystwa Tatrzańskiego „Beskid” w Nowym Sączu oraz wydany w latach 1933–1935 w dwóch tomach, „Przewodnik po Beskidach Wschodnich” autorstwa Henryka Gąsiorowskiego. Ilość wydawnictw, w tym także wydanych po II wojnie światowej, jest bardzo duża i jest do dziś cenną pomocą w poznawaniu gór.
      W 1875 r. Towarzystwo zatwierdziło zaufanych przewodników tatrzańskich, wydało im legitymacje i ustaliło zasady wynagradzania. W 1887 r. zostali podzieleni według posiadanych kwalifikacji na trzy klasy, które uprawniały do prowadzenia na określone szczyty o różnym stopniu trudności. W tym okresie działało 18 przewodników. Oprócz legitymacji przewodnicy otrzymali od Towarzystwa również odznaki, tzw. „blachy”, które noszone są przez przewodników po dziś.
  Dążenia do nadania działalności Towarzystwa charakteru odpowiadającego zróżnicowanemu zainteresowaniu jego członków, spowodowały powstawanie specjalistycznych sekcji. W 1903 r. powstała Sekcja Turystyczna (właściwie taternicka). Początkowo mogli się do niej zapisywać wszyscy chętni, ale praktycznie jej członkami zostawali taternicy. Po paru latach Sekcja przekształciła się w zamknięty klub, do którego mogli wstępować jedynie kandydaci legitymujący się wysokimi kwalifikacjami taternickimi. W 1935 r. doszło do połączenia Sekcji Turystycznej PTT, Sekcji Taternickiej AZS w Krakowie i Koła Wysokogórskiego przy Oddziale Warszawskim PTT, i powstania Klubu Wysokogórskiego PTT, działającego na prawach oddziału.
        Powstały w 1907 r. Zakopiański Oddział Narciarzy (który w 1911 r. przekształcił się w Sekcję Narciarską), dał początek zorganizowanemu narciarstwu w Towarzystwie Tatrzańskim. W okresie międzywojennym tworzono sekcji narciarskich przy oddziałach i kołach Towarzystwa, które przeważnie były klubami zrzeszonymi w Polskim Związku Narciarskim. Prócz organizacji imprez turystycznych i sportowych budowano skocznie narciarskie. W okresie międzywojennym do SN PTT należeli najbardziej znani sportowcy olimpijczycy, m.in. Bronisław Czech i Stanisław Marusarz.
     W 1909 r. w Zakopanem powstało jako samodzielne stowarzyszenie Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. W roku 1927 TOPR wstąpił do PTT, jako jego Sekcja Ratunkowa. Pod koniec okresu międzywojennego powstały także Sekcje Ratownicze Oddziałów PTT w Stanisławowie i Żywcu. W okresie okupacji niemieckiej działalnością Pogotowia kierował Zbigniew Korosadowicz. Działało ono pod narzuconą przez Niemców nazwą Freiwillige Tatra-Bergwacht, a udzielało pomocy nie tylko turystom niemieckim, ale i polskim, którzy mimo zakazu przybywali w Tatry. TOPR i powstałe po II wojnie światowej Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe przez wiele lat kontynuowały działalność w strukturach PTTK stając się w końcu osobnymi stowarzyszeniami.
      W 1910 r. powstała Sekcja Przyrodnicza, a w 1911 r.  Sekcja Ludoznawcza. W 1912 z kolei powstała Sekcja Ochrony Tatr propagująca idee ochrony przyrody poprzez odczyty, spotkania, działalność wydawniczą, popularyzująca ideę utworzenia w Tatrach parku narodowego, organizująca Ochotniczą Straż Górską. W 1914 r. powstała Sekcja Przyjaciół Zakopanego.
     W dniu 23 czerwca 1935 r. podczas walnego zjazdu PTT w Stanisławowie została uchwalona Górska Odznaka Turystyczna. Ogółem w latach 1935−1938 379 osób zdobyło 469 odznak GOT różnych stopni. Po wojnie akcję GOT wznowiono w 1948 r.. Rozwój ilości zdobytych odznak nastąpił od 1950 r., po powstaniu PTTK, które kontynuowało akcję GOT. Utworzono nowe jej stopnie i odznaki za powtórzenia.
       Trudno dzisiaj przecenić znaczenie działań podjętych przez oba wspomniane powyżej stowarzyszenia. Społeczny w większości wysiłek wielu pokoleń oddanych polskiej turystyce działaczy dał wspaniały efekt w postaci nie tylko istniejącej do dzisiaj sieci szlaków turystycznych wraz ze standardami ich znakowania oraz schronisk górskich, ale przede wszystkim w postaci ideologii uprawiania turystyki, która sprawdza się także współcześnie. Ich działalność i osiągnięcia to także wspaniała karta historii naszej Ojczyzny, godna upamiętnienia.
       Polskie Towarzystwo Tatrzańskie wraz z powstałym w 1906 r. w Warszawie Polskim Towarzystwem Krajoznawczym (PTK) dały początek Polskiemu Towarzystwu Turystyczno–Krajoznawczemu. Już w 1934 r., w Warszawie podczas walnego zjazdu delegatów PTT podjęto uchwałę rozpoczynającą proces łączenia z PTK. W tymże 1934 r. takie działania podjęło PTK, czasowo zmieniając nazwę na: Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze. Po II wojnie światowej rządzący polską komuniści dążyli do całkowitego podporządkowania działalności stowarzyszeń turystycznych i chcieli stworzyć jedno całkowicie od nich uzależnione. Chcąc uniknąć likwidacji, a co za tym idzie utraty spuścizny materialnej i ideowej wielu lat działalności PTT i PTK powróciły do przedwojennej koncepcji połączenia. 16 grudnia 1950 r. w Warszawie odbyły się zjazdy delegatów obu Towarzystw, podczas których rozwiązały się celem stworzenia wspólnej organizacji. 17 grudnia 1950 r. powstało Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze.”
Kazimierz Nowak: „Zaproszono nas tutaj jako „Kwartet Okazjonalny”, bo okazją jest 70.lecie OM PTTK abyśmy wystąpili z piosenką turystyczną. Wykonamy dla Państwa cztery piosenki o tematyce turystycznej: „Mój świat” czyli „Kiedy w piątek słońce świeci”, można powiedzieć,  że jest to hymn młodego turysty; „Chodzą ulicami ludzie”;  „Lato z ptakami odchodzi”; „Babka w klapkach”.   Na co dzień jesteśmy członkami dwóch chórów, część męska: Bogusław Miłek i Kazimierz Nowak, to Chór „CAMERTA”, a część damska: Jadwiga Kowal, Anna Lewińska-Piątek,  to Chór „LUTNIA”.
Publiczność występ nagrodziła gromkim brawami.
Jacek Kasprzycki, Prezes Oddziału Miejskiego PTTK w Wieliczce - „70 lat działalności Oddziału Miejskiego  PTTK w Wieliczce”: „Dzień dobry, chciałbym bardzo serdecznie powitać wszystkich zebranych oraz podziękować pani Jadwidze  i równocześnie Stowarzyszeniu „Klub Przyjaciół Wieliczki” za zorganizowanie kolejnego spotkania z cyklu Wieliczka – Wieliczanie poświęconego  tematyce turystyki na terenie miasta i gminy Wieliczka.
Jak powstał Oddział PTTK w Wieliczce? Będę przytaczał fragmentu rękopisu Pana Ferdynanda Pietscha, który w roku 1977 spisał pierwsze 10 lat działalności Oddziału.
- Jak „robiliśmy” turystykę w latach 1953 – 1963 na terenie miasta Wieliczki?. Pan Pietsch o początkach pisze tak : „W kwietniu 1953r. idąc ulicami Wieliczki, spotkałem się z moim starym znajomym Kazimierzem Janowskim instruktorem dla spraw młodzieżowych w zakresie turystyki i krajoznawstwa Zarządu Okręgu PTTK w Krakowie. Zaczęliśmy od razu rozmowę na temat turystyki i możliwości jej rozwoju w Wieliczce. Byliśmy obaj zgodni w ocenie aktualnej sytuacji stwierdzając, że Wieliczka sławna w szerokim świecie na swojej Kopalni Soli, do której przyjeżdżało tysiące turystów z kraju i zagranicy, nie posiada na swoim terenie własnej organizacji turystycznej. Która by się zajęła krzewieniem turystyki i krajoznawstwa wśród mieszkańców miasta. Ktoś jednak powinien tę akcję rozpocząć, więc postanowiliśmy, że my ją rozpoczniemy. Ponieważ mieszkałem już wówczas na stałe w Wieliczce, podjąłem się zaproszenia szeregu osób interesujących się turystyką, na zebranie informacyjne, na którym mieliśmy omówić sprawę założenia ośrodka turystycznego.
    I tak, dnia 20 kwietnia 1953r. odbyło się zebranie na które przybyła grupa młodzieży złożona z dziewcząt i chłopców, licząca w sumie osiemnaście osób……”
„….Dzięki pomocy finansowej Oddziału Grodzkiego PTTK w Krakowie, rozpoczęliśmy systematyczną pracę świetlicową organizując pogadanki z zakresu krajoznawstwa i turystyki. Życzliwe stanowisko ówczesnej Dyrekcji Żupy Solnej i kierownika świetlicy Związku Zawodowego „Górnik” Adama Wierciaka, umożliwiło nam odbywanie zebrań i zajęć świetlicowych, w nie istniejącym już dzisiaj nadszybiu im. Paderewskiego. W prowadzeniu zajęć świetlicowych wybitną rolę odegrał Kazimierz Janowski, posiadający wiele inwencji oraz zmysłu organizacyjnego popartym darem kontaktu z młodzieżą. Dzięki też jego działalności, nastąpił szybki wzrost liczby członków Koła, która osiągnęła w krótkim czasie sześćdziesiąt osób. Najliczniej reprezentowana była młodzież Państwowego Liceum Ogólnokształcącego w Wieliczce….”
„….Ten dynamiczny rozwój działalności naszego Koła, spowodował uchwałę Zarządu Okręgu PTTK w Krakowie, z dnia 16 stycznia 1954r. mocą której Koło Terenowe PTTK w Wieliczce przekształcone zostało w samodzielny Oddział. Fakt ten wpłynął niezmiernie ożywczo na naszą dalszą działalność…..”
„….Tymczasem przed nami otworzyła się nowa dziedzina. Oto dnia 3 września 1956r., otrzymaliśmy pismo z Zarządu Głównego PTTK w Warszawie, które otwierało przed nami nową dziedzinę naszej działalności, o której nawet nie marzyliśmy. Do otrzymanego pisma załączony był artykuł umieszczony w tygodniku „Głos pracy” z dnia 20 lipca 1956r. pt. „Gorzkie żale nad Wieliczką”. Autor artykułu przedstawił niepokojący stan zagrożenia szeregu obiektów w zabytkowej części Kopalni Soli, brak elementarnych urządzeń dla turystów oczekujących na zjazd do kopalni, brak odpowiedniego parkingu dla przyjeżdżających autobusów i aut prywatnych, przywożących turystów z całego kraju i zagranicy, brak zaplecza gastronomicznego na odpowiednim poziomie na terenie miasta. Zarząd Główny PTTK zwrócił się do nas, w wymienionym piśmie, z prośbą o zbadanie całokształtu poruszanego problemu i nawiązania kontaktu z dyrekcja Kopalni Soli celem omówienia istniejącej sytuacji i przyjścia jej z pomocą w rozwiązaniu najpilniejszych zadań związanych ze stanem trasy turystycznej. Od tej daty otworzyło się przed nami nowe pole działalności,….”
„….W rezultacie przeprowadzonej rozmowy, utworzony został dnia 23 listopada 1956r. pod egida Zarządu Oddziału w Wieliczce, Społeczny Komitet dla Spraw Turystyki w Kopalni Soli. W skład Komitetu weszli przedstawiciele Żupy Solnej, Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, Zarządu Okręgu PTTK w Krakowie i Zarządu Oddziału w Wieliczce. Przewodniczącym Komitetu został inż. Ferdynand Pietsch. Utworzono kilka komisji, które miały się zająć poszczególnymi problemami związanymi z trasą turystyczną w Kopalni Soli i przedstawić swoje wnioski na następnym zebraniu komitetu. Równolegle ze sprawą remontu trasy turystycznej nasunęło się zagadnienie przewodników po trasie turystycznej, …”
A zakończenie działalności Oddziału jeśli chodzi o remonty trasy turystycznej wyglądało tak:
„…dnia 13 sierpnia 1959 r. odbyła się w Żupie Solnej konferencja robocza zwołana przez resort przemysłu chemicznego. W konferencji brali udział przedstawiciele władz centralnych, wojewódzkich, powiatowych i miasta Wieliczki. Ponadto brali udział przedstawiciele czynnika społecznego w Wieliczce w osobach: Ob. Klemens Sosin jako przedstawiciel Towarzystwa Rozwoju Miasta Wieliczki i inż. Ferdynand Pietsch jako przedstawiciel Oddziału PTTK w Wieliczce. Konferencji przewodniczył inż. Smoleński dyrektor Zjednoczenia Kopalnictwa Surowców Chemicznych.
Tematem konferencji był podział pracy dla realizacji zamierzeń inwestycyjnych związanych z turystyką oraz zdobyciem limitów finansowych na ten cel. Przedstawiciel Żupy Solnej przedłożył założenia projektowe, które opracowane zostały na kwotę 32.298.000 zł., a z której to kwoty zatwierdzono wydatki na 23.000.000 zł. Następnie przedstawiono plan robót remontowych na trasie turystycznej i w nadszybiu „Daniłowicz”. W czasie dyskusji, przedstawiciel Oddziału PTTK w Wieliczce, naświetlił rolę Oddziału w zakresie zagadnień dotyczących remontu trasy turystycznej w Kopalni Soli i rozbudowy zaplecza gospodarczego na terenie miasta Wieliczki. Na zakończenie swego przemówienia inż. Pietsch powiadomił zebranych o likwidacji Społecznego Komitetu dla spraw turystyki w kopalni soli, ponieważ rola jego się skończyła z chwilą przejęcia sprawy remontu trasy turystycznej przez kompetentne czynniki. Równocześnie inż. Pietsch złożył podziękowanie wszystkim członkom komitetu za ofiarną i bezinteresowną pracę….”
Nadal działalność Oddziału opierała się na współpracy z Kopalnią. To Oddział prowadził biuro BORT (Biuro Obsługi Ruchu Turystycznego). Zamawiał posiłki dla przyjeżdżających grup, zamawiał i sprzedawał widokówki, pamiątki związane z kopalnia. Równocześnie Oddział prowadził działalność Statutową czyli organizacja wycieczek krajoznawczych i górskich.
     Od roku 1976 następuje ożywienie działalności programowej Oddziału. Istnieje zapotrzebowanie na różnego rodzaju wycieczki zarówno te po najbliższej okolicy Pogórza Wielickiego jak i te organizowane w góry wysokie.
W trakcie swojej działalności Oddział zorganizował wiele imprez pod hasłem Zlot lub Rajd:
    • zlot „Szlakami Zabytków Pogórza Wielickiego do Wieliczki” 1978 – 1983
    • rajd „Szlakami Partyzanckimi” 1980 – 1985
    • zlot „Śladami Polski Piastowskiej” 1984
    • rajd „Krajobrazy Pogórza Wielickiego” 1985 – 1990
    • rajd „Do miejsc Pamięci Narodowej” 1987 – 1990
    • Impreza PTTK na 700 – lecie Wieliczki” 1986 – 1990
    • zlot Młodzieży Szkolnej „Hejże na .....” 1993 - 2008
    • zloty na zakończenie sezonu turystycznego 1995 - nadal
    • zlot „Drogami I Wojny Światowej” 2001 - 2005
    • zloty Jubileuszowe 1994 – 2024 –co pięć lat
    • Opłatki Oddziałowe 1998 – nadal
    • Nocny Rodzinny Marszobieg na Orientację 2013 – nadal
Przez wiele lat oddział miał swoją siedzibę przy ul. Mickiewicza 8. Następnie w budynku przy ul. Sienkiewicza 2, skąd w 2011r przenieśliśmy się do Budynku Gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego w Wieliczce. (obecna Szkoła Podstawowa nr 1).
Od 2013r. Oddziałowi użycza biura, obecne Wielickie Centrum Kultury, które swoja siedzibę ma przy Rynku Górnym 6. Biuro Oddziału prowadzi od lipca 2022r. p. Krystyna Więcek.
Obecna działalność Oddziału od kilku lat, to organizacja głównie wycieczek jednodniowych dla członków Oddziału.  W obecnym 2024 r. zorganizowaliśmy  19 wyjazdów w których udział wzięło prawie 800 osób. Liczba członków Oddziału w 2024 r. to 149 osób.
60 - lecie Oddziału uczciliśmy cyklem wycieczek zdobywających Koronę Beskidów Polskich. Natomiast 70 - lecie Oddziału uczciliśmy przechodząc Mały Szlak Beskidzki. Jest to szlak koloru czerwonego z Bielska Białej Straconki na Luboń Wielki, o długości 137 km. Aby przejść cały MSB zorganizowaliśmy w sezonach 2023 i 2024, 11 wycieczek z tego cyklu.
Dziękuję wszystkim przybyłem na to spotkanie. Obecnym i byłym członkom Oddziału, Byłym prezesom Oddziału Małgorzacie Bernard i Wiesławowi Srokoszowi. Bardzo się cieszę że w naszym spotkaniu bierze udział Prezes Zarządu Głównego PTTK  Pan Jerzy Kapłon.
Obecny działający skład Zarządu to Jacek Kasprzycki – Prezes, V-ce Prezesi Dariusz Paprocki i Bogdan Śmigielski, skarbnik Wojciech Spalteinstein, sekretarz – Łukasz Kuczek oraz członkowie zarządu Oddziału Andrzej Jaros i Joanna Kasprzycka. Skład Oddziałowej Komisji Rewizyjnej to Wiesława Mazgaj, Zofia Bakalarz  oraz Cecylia Zych.
Dziękuje tym,  którzy uczestniczą w naszych imprezach ponieważ dzięki temu wiemy, że nasza działalność i zaangażowanie nie idą na marne. Serdecznie dziękuję za uwagę.”
Prezes ZG PTTK Jerzy Kapłon wręczył Jackowi Kasprzyckiemu okolicznościowy dyplom na Jubileusz 70.lecia OM PTTK w Wieliczce.
Bogdan Śmigielski - „Z biegiem lat, z biegiem dni. Z archiwum Bogdana Śmigielskiego”
Proszę Państwa chciałem zaprezentować moje zbiory w czterech blokach tematycznych. Zwykle jest tak, że zainteresowania turystyczne wynosi się z domu. Tak było i w moim przypadku. Górami interesował się mój tata Mieczysław Śmigielski. Już przed wojną chodził po górach Beskidach. Po wojnie bardziej interesował się turystyką narciarską. Tu w moich zbiorach są jego legitymacje z Towarzystwa Tatrzańskiego w Krakowie i jego srebrna odznaka. Był członkiem Oddziału w Wieliczce. Wybierał się także na Słowację. Oto karta turystyczna, która uprawniała do przekraczania granicy i chodzenia po górach w pasie konwencji. Oto fotografie moje. Ja mając 15 lat zapisałem się do Oddziału PTTK-a w Wieliczce, a turystyka koncentrowała się w wokół wielickiej kopalni. Chodziłem do Liceum Ogólnokształcącego w Wieliczce, gdzie nauczycielem był Wiesław Srokosz - tu obecny. Prowadził Szkolne Koło Krajoznawcze i organizował nam wycieczki. Dziś tu bardzo dziękuję Panu Profesorowi za to, co dla nas czynił. Chodziłem do klasy z kolegą Romkiem Kubickim, niestety nie żyjącym już od kilku lat, który był kuzynem prezesa Oddziału PTTK-a w wielickiej kopalni. Ten oddział organizował cudowne imprezy tzw.  Górskie Rajdy Biwakowe. Z tej imprezy zgromadziłem prawie wszystkie odznaki. Oddział urządzał  przez Komisję Turystyki Pieszej  Rajdy Szlakami Ojców po Sól do Wieliczki, w których brałem udział.
Drugi blok - to jest jeden z najcenniejszych artefaktów w moich zbiorach: tuba cynowa, która zawiera dwa dyplomy doktorskie Stanisława Krygowskiego i Zofii Krygowskiej. Dlaczego to są takie ważne postacie? Znaną postacią z tej rodziny jest Władysław Krygowski.  Oto książka wydana przez Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej, która ma prawie 900 stron. Zainteresowania górskie Władysława Krygowskiego wyszły z jego domu, bo Stanisław Krygowski  był członkiem Zarządu Towarzystwa Tatrzańskiego, fotografikiem górskim. W zasobach Centralnej Biblioteki Górskiej są pierwsze kolorowe zdjęcia, płyty szklane fotografii Stanisława Krygowskiego wykonywane  Tatrach. Wracam do tych dyplomów doktorskich sprzed I wojny światowej - proszę zobaczyć że są one są wykonane w barwach czarno-żółtych austriackich, pieczęć majestatyczna Uniwersytetu Jagiellońskiego i w prawym rogu podpis Fryderyka Zolla, pradziadka obecnego prof. Zolla. Wspaniały dokument na pergaminie pisany po łacinie. Franciszek Józef I, nasz ukochany władca. A to proszę Państwa dyplom doktorski Pani Zofii Krygowskiej, żony Władysława i podpis rektora UJ Marchlewskiego i pieczęć opłatkowa. Rysiek Wójcik, redaktor naczelny „Wierchów” i szef Centralnej Biblioteki Górskiej mawiał maksymę łacińską „Książki mają swoje dzieje” i dodawał, również takie,  że zostały skradzione. Pytanie skąd wszedłem w posiadanie takich ciekawych dokumentów? Zakupiłem je w Krakowie w antykwariacie na rogu ulicy św. Sebastiana. Antykwariusz mi nie powiedział skąd one pochodzą.  Skąd one się tam znalazły? Okazało się, że Władysław i Zofia mieszkali w Krakowie przy ulicy Oleandry. To było mieszkanie służbowe bo Pani Zofia była profesorem w Wyższej Szkole Pedagogicznej, w Władysław był działaczem turystycznym. Po ich śmierci część ich  rzeczy trafiła do PTTK-a przy ul.  Jagiellońskiej. Nabyłem też „Sprawozdanie z działalność Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego” z podpisem Władysława Krygowskiego. A to jest przewodnik Janusza Chmielowskiego. Ilekroć go biorę do ręki, to sobie tak myślę że w tym jego ulubionym miejscu na Gawlakach w Tatrach, wielokrotnie Pan Władysław Gloger  odczytywał trasy wycieczek, które później odbywał.
Przechodzę do trzeciej części mojego wystąpienia. Na szczęście coraz rzadziej mawia się, że Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze ma taki grzech pierworodny swojego powstania. Zostało ono utworzone przymusowo poprzez zjednoczenie Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego i Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w 1952 r. Oto z biblioteki Władysława Krygowskiego unikatowy druk. To nie jest do końca prawda. Oczywiście że taki przymus administracyjny był. Już przed wojną myślano o połączeniu tych dwóch organizacji, bo po prostu większy może więcej. Oto z moich zasobów odznaka Podolskiego Towarzystwo Turystyczno-  Krajoznawczego, które funkcjonowało przed wojną. Oto z moich zasobów: przewodniki, wydawnictwo jubileuszowe tego towarzystwa, legitymacje, które upoważniały m.in. do zniżek kolejowych. One obrazują jak władze państwowe okresu międzywojennego dbały o rozwój turystyki. Uważały, że jest to  kreowanie postaw patriotycznych oraz organizacyjnych.
Ostatnia część mojego wystąpienia to książki z biblioteki: pierwszy przewodnik po Beskidach niemiecki, profesora Macury, oraz przewodnik polski Kazimierza Sosnowskiego. Tu wydanie międzywojenne. Pan Władysław Midowicz pisze, że dostał ten egzemplarz jako współpracownik Kazimierza Sosnowskiego. Pan Midowicz spoczywa na wielickim cmentarzu. Opiekuję się jego grobem od wielu lat. To autograf Władysława Midowicza, pod spodem jego drugi podpis. Jerzy Kapłon pokazywał przewodnik Gąsiorowskiego, ja też go posiadam z autografem. Oto przewodnik z podpisem Sekcja Turystyczna Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, czyli obecnie Klub Wysokogórski, niegdyś własność śp. Mieczysława Karłowicza. Kupiłem go w Krakowskim Antykwariacie Naukowym, ale prawdopodobnie było tak, że to należało do Biblioteki Klubu Wysokogórskiego, które zostało w latach 50-tych scalone z Centralną Biblioteką Górską.
Tu znana nasza podróżniczka Jadwiga Brodowska-Petliz przekazała książkę z dedykacją znanemu profesorowi Stanisławowi Leszczyckiemu. To broszurka - nasi przedstawiciele w Paryżu - budzili podobno sensację. A to dedykacja księdza Machaja, który był organizatorem wyjazdu na konferencję w Paryżu  w celu pozyskania naszych terenów na Spiszu oraz Zaolzia. Tu współczesne książki. Dedykacja Tomaszowi Kowalikowi, bardzo znanemu działaczowi studenckiemu, turystycznemu z Warszawy  od Bolesława  Kwaścinskiego, znanego taternika, znawcy Afganistanu, bohater wojenny odznaczony trzema krzyżami Virtuti Militari. Pamiętnik  jubileuszowy Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego  z 1956 r. z ładnymi autografami: Mieczysław Warłowicz,  Stanisław Jarosz,  twórca Związku Podhalan w Stanach Zjednoczonych, „Walka o szczyt świata” Jana Kazimierza Morawskiego, znanego  taternika z okresu międzywojennego:  „Czcigodnemu Panu Rektorowi Waleremu Getlowi”, A tu rocznik radziecki z piękną dedykacją: „Doktorowi, archiwiście na pamiątkę od sawieckich druzjej”, a była to własność niedawno zmarłego prof. Zdzisława Jana Ryna, profesora psychiatrii, ambasadora w Argentynie i  Chile, exlibrysy Krzysztofa Kmiecia, farmaceuty z Krakowa. Ostatnie dwie pozycje, przedmioty mojej dumy, to są czasopisma wydawane w czasach okupacji niemieckiej. Proszę sobie wyobrazić, że byliśmy na tyle prężni, że nawet w czasie tak niekorzystnym wydawano swoje wydawnictwo. „Pokutnicy” to była grupa wspinaczy, która  spinała się w skałkach podkrakowskich, w Dolinie Bolechowickiej, Kobylańskiej, a nazywali ich pokutnikami, bo kobiety u których składali sprzęt nie mogły zrozumieć co oni robią, dlaczego tak dźwięczą tymi hakami- uważały że to za jakąś pokutę. Dlatego też tą grupę spinaczkową nazywano „pokutnikami” Tu wspaniała dedykacja od dwóch legendarnych spinaczy: Łapińskiego i Paszuchy. Wydana w 1944 r.  Jestem posiadaczem całego kompletu wydawniczego, cztery numery. Przedmiotem mojej szczególnej dumy jest „Taternik” też okupacyjny. Wyszło coś siedem zeszytów. Jestem w posiadaniu czterech. Tu Tadeusz Orłowski, znany taternik razem z Wawrzyńcem Żóławskim się wspinał i był głównym redaktorem tego wydawnictwa. Co ciekawe, jest to rzecz unikatowa poszukiwana w całej Europie. Najważniejsze biblioteki górskie chciałyby mieć to wydawnictwo w swoich zbiorach. Bardzo dziękuję za uwagę.”
Tadeusz Sikora   – „Wspomnienia z pieszych wędrówek do miejsc świętych”.
Dzień dobry Państwu. Mam 67 lat. Od 42 lat jestem wieliczaninem, a od 2015 r. jestem członkiem Oddziału Miejskiego PTTK w Wieliczce. Dane mi było trafić na fajnych ludzi, którzy nauczyli mnie zasad turystyki, miłości i szacunku do gór, za co im dziękuję. W szczególności prezesowi Jackowi, Zosi Kowalskiej i Sebastianowi- oni mnie nauczyli jak chodzić po górach i szlakach
Kiedy się zapisałem do OM PTTK w Wieliczce byłem dość bogatym człowiekiem jeśli chodzi o tuszę - ważyłem prawie 90 kg, dużo leków zażywałem. Teraz leków nie zażywam i czuję się świetnie. Jestem osobą szczupłą, cieszę się dobrym zdrowiem, które pozwala mi na to żeby aktywnie spędzać czas. Moją pasją są wielokilometrowe piesze wycieczki, podróże w nieznane. Zaczęło się od Głównego Szlaku Beskidzkiego, który przeszedłem w 2017 r. Postawiłem sobie za punkt honoru, że zdobędę złotą odznakę. Trzeba było pokonać ponad 500 km tego szlaku w 21 dni. Mnie się udało w 19-cie dni. Zaczęliśmy podróż z kolegą, ale nie dał rady iść do końca. Od tamtej pory chodzę sam, szybko, wysoko i daleko. Ci którzy mogliby chodzić ze mną pracują, uczą się i nie mają na tyle czasu. Drugą znaczącą trasą na którą wyruszyłem,  to był szlak Św. Jakuba do Santiago de Compostela i dalej nad ocean. Natchnieniem do podjęcia tego wyzwania był film pt. „Droga życia” oraz rozmowa z dwoma kobietami spotkanymi w schronisku pod Stożkiem które ten szlak przeszły. Zacząłem  w Lourdes w Sanktuarium M.B. i dalej przez Pireneje, przełęcz Somport, drogą aragońską, potem francuską dotarłem do Santiago de Compostela. Cały szlak skończyłem w Muxi i Fisterze nad Atlantykiem. Na początku była to podróż pełna obaw jak sobie poradzę na 1200 km trasie. Gdy wyruszyłem z Lourdes mój pierwszy nocleg był w przykościelnym schronisku dla pielgrzymów. Pierwszą osobą poznaną na szlaku był młody Słoweniec. Schronisk dla pielgrzymów na całej trasie było dużo co 20-30 km . 42 dni szedłem z całym plecakiem intencji od znajomych i ludzi spotkanych po drodze. Dużym zaskoczeniem dla mnie było spotkanie z wilkiem pirenejskim. Kiedy dotarłem do Katedry św. Jakuba ogarnęła mnie ogromna radość że dotarłem w zdrowiu i mogę złożyć powierzone prośby u stóp św. Jakuba. W czasie drogi która liczyła 1200 km zrobiłem wiele zdjęć na których uwieczniłem swoją wędrówkę i pobyt w Santiago, miejscu szczególnym dla pielgrzymów. Następna (najdłuższa) trasa, którą przeszedłem prowadziła z Wieliczki do Rzymu. Liczyła 2000 km. Wyruszyłem w połowie kwietnia, gdy u nas wiosna zaczynała się. A gdy kończyłem trasę w Rzymie, były już letnie upały. W Wieliczce po Mszy św. żegnało mnie duże grono przyjaciół. Przez przełęcz koło Zwardonia przeszedłem granicę ze Słowacją. Założyłem sobie że na noclegi będę zatrzymywał się w Klasztorach i Parafiach. W okolicach Wadowic zatrzymała mnie przechodząca kobieta. Jako że na plecaku miałem flagę Polski a na szyi muszlę św. Jakuba  zapytała czy jestem pielgrzymem. który idzie do Rzymu. Jak się okazało wiedziała o mnie od koleżanki która jej o tym powiedziała. Na Słowacji pewnego dnia miałem przygodę. Liczyłem że mnie przenocują w parafii  a tu okazało się, że nie. Przyjęła mnie i ugościła Polka, która była żonata ze Słowakiem i obdarowała mnie dużą ilością wspaniałego jedzenia. Potem z noclegami nie było problemów, generalnie nocowałem u Franciszkanów, dawali mi wikt i opierunek.  Szedłem przez Bratysławę, Wiedeń. Tu na jednej parafii pracowała Polka ze Śląska, która zrobiła dla mnie wspaniały posiłek i powiedziała: „Musisz zjeść taki posiłek jak na Śląsku robią.” Dalej szedłem przez Mariazel, gdzie znajduje się największe sanktuarium porównywalne z naszą Częstochową. To miejsce, opactwo Bernardynów jest ważne dla Węgrów i Austriaków. Tam jedna z zakonnic wyleczyła moją bolącą nogę maścią, którą sama zrobiła. Potem szedłem przez Klagenfurt, Villach, Tarvissio - tam w Alpach jest Święta Góra dla Słowaków, Włochów i Austriaków - Monte Lussari na wysokości 1800 m n.p.m.. Gdy jest śnieg to Sanktuarium jest nieczynne. Nie mając odpowiedniego obuwia postanowiłem to Sanktuarium odwiedzić. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Potem pod drodze była Wenecja- Plac św. Marka, gondolierzy, Padwa, Bolonia, Ferrara i Asyż. Do Asyżu weszliśmy w piątkę: Litwinka, Rosjanin i dwójka Niemców. Okazało się, że hotel mamy blisko siebie i z nimi Asyż zwiedzałem. Poznaliśmy się bliżej i korespondujemy z sobą do dziś. Z Asyżu drogą św. Franciszka dotarłem do Rzymu. Trafiłem do Ośrodka Dokumentacji i Studium Pontyfikatu Jana Pawła II, którym kieruje wieliczanin ks. Andrzej Dobrzyński - on mnie ugościł, oprowadził po Rzymie. Udzieliłem wywiadu dla ich radia. W kościele z ambony opowiadałem trzem wycieczkom o moim pielgrzymowaniu. Byłem u niego dwa dni. Ksiądz Andrzej pomógł mi kupić bilet i wróciłem do domu. Na 2020 r. miałem zaplanowana pielgrzymkę do Medjugorie, ale pandemia przeszkodziła i dwa lata chodziłam po Polsce. Przeszedłem Mały Szlak Beskidzki, Główny Szlak Sudecki, i niebieski Szlak Graniczny między Rzeszowem a Grybowem, czyli trzy najdłuższe szlaki w Polsce. W 2023 r. pojechałem do Częstochowy i stąd wyruszyłem do Medjugorie przez Słowację, Węgry, Chorwacje, Bośnię i Hercogowinę, a jako że z Medjugorie nie za bardzo jest możliwość powrotu do kraju, to dołożyłem sobie jeszcze trzy dni żeby dojść do Dubrownika, skąd łatwiej jest o transport do Polski. W czasie tej podróży,  na Chorwacji okolicach Osijeku napotkałem na tabliczkę z napisem: UWAGA MINY. Od wojny na Bałkanach minęło dużo czasu a nadal te miejsca są niebezpieczne. Drugie miejsce szczególne, o którym opowiem. Zapomniałem z domu wziąć muszli św. Jakuba z którą pielgrzymuję. Wychodzę z Sarajewa, pada deszcz i po lewej stronie chodnika leży ogromna muszla - zabrałam ją i mam jako dowód że na pielgrzymkach zdążają się sytuacje niesamowite. Po duchowych przeżyciach w Medjugorie poszedłem do Dubrownika skąd po przejściu 1500 km wróciłem do domu. Będąc pierwszy raz w Santiago de Compostela obiecałem św. Jakubowi, że wrócę do niego i w tym roku 2024 postanowiłem dotrzymać słowa. Wybrałem tym razem inna drogę przez Portugalię. Jak już byłem na półwyspie Iberyjskim to trzeba było jeszcze zobaczyć: Malagę, Sewillę, Gibraltar i „przywitać" się z jedynymi żyjącymi w Europie na wolności małpami. Z tego powodu droga została wydłużona o wiele kilometrów. Zacząłem w Maladze, przeszedłem najpiękniejsze tereny Andaluzji do Sewili, stąd do Faro - i dalej portugalską drogą św. Jakuba. W Fatimie, w procesji, ubrany w białą tunikę wraz z trzema mężczyznami z różnych krajów niosłem figurę Matki Boskiej. Z Fatimy do Colimbry i Porto. Spotkałem wszędzie gdzie byłem wiele osób z różnych krajów i różnych kultur i wszyscy odnosili się do mnie z życzliwością i szacunkiem. Służyli pomocą i dobrą radą. Po 1600 km dotarłem do Santiago de Compostela a stamtąd jak nakazuje zwyczaj nad ocean. Pełen szczęścia wróciłem autobusem do Porto a stamtąd samolotem do kraju. Takie to były moje podróże. Mam nadzieję że jak pozwoli zdrowie i sytuacja geopolityczna, to w 2025 r. też odbędę kolejną pielgrzymkę. Dziękuję żonie i osobą z PTTK-u za wspieranie mnie, a wszystkim za wsłuchanie. Proszę obejrzeć zdjęcia i książeczki z pieczątkami z moich podróży.”
Jacek Kasprzycki: „Proszę Państwa zachęcam do oglądania wystawy na której są zgromadzone kroniki OM PTTK w Wieliczce, obrazy - akwarele członkini pani Magdaleny Okońskiej-Dudy. Jest przewodnik Antoniego Dutkiewicza przekazany na rzecz oddziału, można go zabrać. .  Oprawę plastyczną spotkania tworzyły  wystawy planszowe pt. „Polskie Towarzystwo Tatrzańskie  - Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze”; „70 lat działalności OM PTTK w Wieliczce”. Zapraszam na konsumpcję torta z okazji 70. lecia OM PTTK.
Jadwiga Duda: „Zapraszam wszystkich do wspólnego zdjęcia z napisem „Wieliczka-Wieliczanie”. Dziękuje  prelegentom za wygłoszone prelekcje i wręczam upominki książkowe od Burmistrza Miasta i Gminy Wieliczka.  Zapraszam zebranych na kolejne 59 spotkanie „Wieliczka-Wieliczanie” Bis!, a 17-te z serii: „Wielickie rodziny: Krysowie, Piotrowscy,  Sosinowie, Turkowie, We dwoje 50 lat i więcej…Irena i Andrzej Cieślikowie, Maria i Józef Janusowie”, które odbędzie się 18.12. (środa) o godz.16.00-tej - UWAGA! w Wielickim Centrum Kultury przy Rynku Górnym  6. Spotkanie jest otwarte i może w nim uczestniczyć każdy zainteresowany. Zapraszamy…”
Dziękuję Panu Jackowi Kasprzykowi za przekazanie mi DYPLOMU HONOROWEGO PTTK  nr 669 przyznanego przez Zarząd Główny Panu Jerzemu Cholewie 26.01. 2001 r. , mojemu śp. bratu, który zmarł 10.09.2023 r. oraz garnuszek z napisami: „70-lecie O.M. PTTK Wieliczka 1954-2024”, „PTTK MAŁY SZLAK BESKIDZKI BIELSKO BIAŁA BESKID MAŁY LUBOŃ WIELKI BESKID MAKOWSKI BESDKID WYSPOWY”.
W 58 spotkaniu „Wieliczka-Wieliczanie” Bis!  uczestniczyło 108 osób wpisanych do Kroniki spotkań:  Inga Cichoń, Grażyna Szwed, radne Rady Miejskiej w Wieliczce, byli to głównie członkowie OM PTTK w tym byli prezesi Małgorzata Bernard,  Wiesław Srokosz, Marta Kasprzycka, która przez wiele lat prowadziła biuro PTTK w Wieliczce,  Zofia Bakalarz, Józefa Beliczyńska, Małgorzata Bernard, Barbara Borowiec,  Grażyna Buchała, Jadwiga Celknska,  Helena Cicha, Ewa Chichota, Anna Cholewa, Bogna Czyżowska,Lidia Dudek,  Feliksa Duracz,   Maria Dyga, Maria Faruzel, Alicja Felińska, Halina Gościej, Agnieszka Grochal, Mirosława Jagła, Lidia Jurasz,  Tomasz Kaczor, Maria Kamionka, Jerzy Kamionka, Jerzy Kapłon, Łukasz Kasprzycki, Jacek Kasprzycki, Jan Kaszowski,  Józef Kowalczyk, Leszek Kozłowski, Łukasz Kuczek, Marta Kuczek, Piotr Lachman, Marta Luraniec, Krystyn Ja…, Martyna Maciąga, Małgorzata Majda,  Jadwiga Maleszak, Wiesława Mazgaj, Adam Michalski, Paweł Mielczarek, Jan Nędza, Magdalena Nędza, Halina Nocoń, Aleksandra Nosal, Bożena Nowak, Halina Nowak, Kazimierz Nowak, Tadeusz Ochoński,  Magdalena Okońska-Duda, Janina Olechowska,  Bogusława Ostryńska, Anna Palonek, Dariusz Paprocki, Małgorzata Paprocki, Ewa Sierant, Elżbieta Siniewicz, Wojciech Spattenstein, Wiesław Srokosz, Katarzyna Szostak-Maciąga, Bogdan Śmigielski,  Krystyna Ślusarczyk,  Urszula Rozwadowska, Tadeusz Water, Krystyna Więcek, Joanna  Wojciechowska, Barbara Zapadlińska,  Elżbieta Zięcik,  Cecylia Zych, …?, …?, ..? i 33 członów  Klubu Przyjaciół Wieliczki:  Marta Borowiec, Eugeniusz Bieniek, Danuta Chrebor, Stanisława Cygankiewicz,  Halina i Marian Dylag, Jadwiga Duda, Alojzja Dudek, Urszula Gawlik, Krzysztof Kasprzyk, Jadwiga Kowal, Elżbieta Kawecka-Cebula,  Anna Kisiel, Anna Młynarczyk, Jan Matzke, Krystyna Myśliwiec, Adam Lachman,  Ewa Lelek, Marta Lelito, Henryka Lembas, Małgorzata Łyżczarz, Antoni Obrzud, Krzysztof Pelc, Krystyna Piotrowska, Halina Pracuch, Zofia Prochwicz,  Marian Sipióra, Zofia Spychała,  Anna Ślęczka, Janina Tańcula,  Justyna Twardosz,  Renata Wyligała, Tadeusz Ziobro, oraz uczniowie z  Powiatowego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Wieliczce: Hubert Biłka,  Julia Dziewońska, Dominika Jasińska. Przebieg spotkania fotografowali m.in. Justyna Twardosz, Krzysztof Kasprzyk  z KPW. W bezpłatnej gazecie, miesięczniku „GŁOS WIELICKI 24” nr 12 z 2024 r. ukazał się  artykuł Jadwigi Dudy pt.  „70.lat wielickiego PTTK”- relacja z 58 spotkania „Wieliczka-Wieliczanie” Bis!
            Opracowała Jadwiga Duda

Tagi

GALERIA