61 spotkanie z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” Bis! pt. „Historia oddziałów partyzanckich na terenie Małopolski w latach 1939-1956.”

26.02. (środa) 2025 r. w Wieliczce w Urzędzie Miasta i Gminy w sali „Magistrat” o godz.16.00- tej rozpoczęło się 61 spotkanie z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” Bis! pt. „Historia oddziałów partyzanckich na terenie Małopolski w latach 1939-1956”. Spotkanie zostało zorganizowane przez Stowarzyszenie „Klub Przyjaciół Wieliczki”(KPW) pod patronatem honorowym Burmistrza Miasta i Gminy Wieliczka przy współpracy z Kołem Wieliczka Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

 

Zebranych przywitała Jadwiga Duda, prezes KPW, organizatorka spotkania prezentując temat,  program, prelegentów:  Ziemowita Kalinowskiego, historyka z Myślenic i Krzysztofa Brożka, historyka, scenarzystę, reportera, autor biografii i monografii, reżysera filmów dokumentalnych zamieszkałego Pawlikowicach w Gminie Wieliczka, który  wyświetli swój film pt. „DZIEDZICTWO  JEŚLI  MY ZAPOMNIMY O WAS…” Pan Krzysztof Brożek 27.03.2013 r. brał udział jako prelegent w 184 spotkaniu z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” pt. „Ślady Braci Polskich (arian) na terenie miasta i gminy Wieliczka” a jego prelekcja została opublikowana w  zeszycie nr 29 „Biblioteczki Wielickiej”(2013). Wydał książkę swojego autorstwa pt. „Ariański ślad. Szlak raciborski w okolicach Wieliczki”, która ofiaruję obecnemu na spotkaniu sołtysowi Pawlikowic Rafałowi Piąstce.


Wspomniała, że dr Dawid Golik z Oddziału IPN w Krakowie opublikował swój artykuł pt. „Podziemie niepodległościowe na terenie Małopolski po 1945 roku. Zarys problematyki i stan badań”.  W Wieliczce, w sali „Magistrat” były zorganizowane dwa spotkania „Wieliczka-Wieliczanie” poświęcone Żołnierzom  „Wyklętym”: 25.02.2010 r. 152 spotkanie pt. „Organizacje antykomunistyczne na terenie Małopolski i Wieliczki w okresie stalinowskim w latach 1944-1956”, z którego relacja została opublikowana w zeszycie nr 97 „Biblioteczki Wielickiej” (2010 r.)  i 25.02.2015 r. 207 spotkanie poświęcone Krzysztofowi Czerwińskiemu, członkowi organizacji „Młode Wojsko Polskie” w latach 1948-1949 w Państwowym Liceum i Gimnazjum Koedukacyjnym w Staszowie, więźniowi politycznemu okresu stalinowskiego, emerytowanemu nauczycielowi Zespołu Szkół Zawodowych w Wieliczce, autorowi książki pt. „Kamienie wracają nocą”. Relacja z tego spotkania jest opublikowana w zeszycie nr 152 „Biblioteczki Wielickiej” (2015 r.) 
 Podała informację zebranym, że dniu dzisiejszym przed zbliżającym się 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych  przed południem w Krakowie w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP  i na cmentarzu Rakowickim Instytut Pamięci Narodowej zorganizował uroczystości pogrzebowe żołnierzy wyklętych śp. Bolesława Pronobisa ps. „Ikar”, „Szczerbiec”, śp. Edwarda Szwejkowskiego ps. „Łotr”, „Długi”, śp. Eugeniusza Tomasika ps. „Kruk”. Natomiast w Wieliczce i Gdowie odbyły się obchody 179. rocznicy (1846-2025) Powstania Krakowskiego.


W minionym miesiącu zmarła 4.02.2025 r. Małgorzata Kornio, lat 66, emerytowana nauczycielka i dyrektorka Gimnazjum w Dobranowicach, która była prelegentką na 175 spotkaniu „Wieliczka-Wieliczanie”, a 10-tym z serii: „Wsie w Gminie Wieliczka”: Dobranowice”. Jej wypowiedź na temat historii wsi i szkoły w Dobranowicach została opublikowana w zeszycie nr 120 „Biblioteczki Wielickiej” (2012 r.). Spoczęła na cmentarzu w Dobranowicach. W jej intencji zebrani odmówili modlitwy: „Ojcze nasz…Zdrowaś Mario…” Wieczne odpoczywanie…”
Powitała przybyłego na spotkanie Burmistrza Miasta i Gminy Wieliczka Rafała  Ślęczkę. Burmistrz  zaprosił zebranych  1 marca (sobota) b.r. w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych na godz.7.00-ą na Mszę św. w kościele pw. św. Klemensa, a po niej na spotkanie przy Pomniku Odrodzenia Polski. Przed tablicą upamiętniającą 16-tu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego złożymy kwiaty. Natomiast 2 marca (niedziela) o godz.12.00-tej rozpocznie się „XIII Bieg Tropem Wilczym”, a o godz. 19.00-tej w klasztorze Franciszkanów-Reformatów w Wieliczce będzie koncert Chóru „Camerata” pod dyrekcja Izabeli Szoty ku pamięci Żołnierzy Wyklętych.
 Zaprosiła ze stół prezydialny prelegentów Ziemowita Kalinowskiego i Krzysztofa Brożka do zaprezentowania prelekcji i filmu. 


Ziemowit Kalinowski, historyk z Myślenic - „Żołnierze niezłomni na pograniczu powiatu wielickiego i myślenickiego”: „Jest mi bardzo miło spotkać się z Państwem. Ja będę głównie mówił o żołnierzach niezłomnych na ziemi myślenickiej, na pograniczu dawnego  powiatu myślenickiego i obecnego powiatu wielickiego.  W 1945 r. Wieliczka znalazła się w powiecie krakowskim. Ja będę mówił o ziemi dobczyckiej, która wcześniej też wchodziła w skład dawnego powiatu wielickiego. Natomiast powiat myślenicki od niepodległej Rzeczpospolitej, czyli II Rzeczpospolitej mniej więcej się pokrywa z granicami  Nadleśnictwa Myślenickiego. Jeśli chodzi o żołnierzy wyklętych, to ich historia nie zaczyna się w 1945 r. , to są żołnierze, którzy walkę z okupantem zaczęli we wrześniu 1939 r. i walczyli o niepodległą Polskę, nie do 1945 r. , nie do 1956 r. Ta walka toczyła się do odzyskania niepodległości na przełomie 1989 i 1990 roku. Te pierwsze oddziały partyzanckie na ziemi myślenickiej powstawały w  1943 r. w okolicach Stadnik, góry Grodzisko, Poznachowic Górnych. Organizowali je miejscowi żołnierze Józef Misior „Prąd”, Franciszek Mróz oraz Władysław Fajkowski. Byli to żołnierze Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Wraz z nadejściem końca okupacji niemieckiej, wejściem Armii Czerwonej- Armia Krajowa została rozwiązana. Natomiast towarzyszące Armii Czerwonej organy rosyjskiego bezpieczeństwa czyli NKWD, czy policji politycznej rozpoczęły się aresztowania żołnierzy tychże oddziałów, w tym też mieszkańców Wieliczki. Powiem taką ciekawostkę. W lutym 1945 r. został aresztowany mój dziadek Marian Kalinowski, urodzony w Dobczycach, pracownik Magistratu w Myślenicach. On, jak i wielu żołnierzy Armii Krajowej, miejscowych  urzędników, został wywieziony na Syberię i trafił do obozu Bułanasz koło Swierdłowska, dzisiaj to jest Jekateryburg. Taką pierwszą informację o śmierci mojego dziadka przywiózł według rodziny człowiek z Wieliczki, a jak się później okazało, po poszukiwaniach rodziny, był to Józef Knapik z Sierakowa. Wielu mieszkańców-żołnierzy oddziału Franciszka Mroza zostało aresztowanych tu z Wieliczki i wywiezionych do obozu Bułanasz. Sam Franciszek Mróz pochodzący ze Skrzynki, działający w okolicy Dobczyc uniknął aresztowania przez NKWD wczesną wiosną 1945 r. dzięki ranie odniesionej w czasie walk o Glichów we wrześniu 1944 r. Ta rana uchroniła go przed aresztowaniem. Był bardzo mocno zagrożony. Rosjanie aresztowali przede wszystkim aktywnych  miejscowych działaczy, żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Aresztowali także takich ludzi, którzy nadawali się do pracy niewolniczej w tych obozach przy wyrębie lasu, i  w kopalniach. Po rozwiązaniu Armii Krajowej 19 stycznia 1945 r.  na pograniczu Wieliczki, Dobczyc działała Armia Narodowa „Pogrom”. W maju 1945 r. te oddziały „Pogromu” dokonały ataku na miasto Dobczyce. Była to jakaś forma odwetu, zemsty za aresztowanie miejscowych działaczy niepodległościowych przez Urząd Bezpieczeństwa (UB) w Myślenicach. Urząd Burmistrza w Dobczycach objął jeden z urzędników UB w Myślenicach  Antoni Kośniak. W tych pierwszych miesiącach 1945 r. na tych terenach też działał głównie w okolicach Poznachowic Górnych do lipca 1945 r. oddział Władysława Fajkowskiego, który zmienił pseudonim na „Tygrys”.  Po pacyfikacjach w okolicach lipca 1945 r.,  w których  brały udział  oddziały radzieckie NKWD,  oddział został rozwiązany a żołnierze wraz z jego dowódcą skorzystali z amnestii jesienią 1945 r. Taką ciekawostką jest Franciszek Mróz ze Skrzynki, który ujawnił się w tej amnestii w Wieliczce. Po amnestii w 1945 r. uaktywnia się przede wszystkim na tych ziemiach oddział Jana Dubaniowskiego „Salwy”, który działa na pograniczu dawnego powiatu bocheńskiego, limanowskiego i obecnego wielickiego. Jedna z akcji tego oddziału była w Krzyszkowicach, chyba jest błędnie interpretowana, to nie są Krzyszkowice koło Myślenic, tylko dzielnica Wieliczki. Następnym etapem działalności tych oddziałów niepodległościowych jest tutaj referendum w czerwcu 1946 r. W tym czasie na Woli Duchackiej w Krakowie Władysław  Mądro ps. „Huragan”, właściciel małej fabryczki igieł, formuje własnym nakładem i uzbraja własny oddział. Ten oddział z Woli Duchackiej poprzez tereny Wieliczki, Gdowa dociera w okolice Łapanowa, gdzie oddział „Huragan” zostaje rozbrojony, rozformowany bo wchodzi na teren działalności oddziału Jana Dubaniowskiego „Salwy”. Nie ma tu miejsca na działanie dwóch różnych oddziałów. Ci żołnierze z oddziału „Huragan” częściowo zasilają 6 kompanią zgrupowania AK „Błyskawica” pod dowództwem Józefa Kurasia pseudonim „Ogień”. 6 kompania działa na terenie Krakowa i 18.08.1946 r.  organizuje jedną z największych w Polsce akcji-  rozbicie więzienia św. Michała w Krakowie. Z więzienia uwolniono dawnych żołnierzy AK, żołnierzy niepodległościowych. Wśród żołnierzy 6 kompani był Zdzisław Lisik. Po odbiciu więźniów żołnierze 6 kompani przemieszczali się na teren Miechowszczyzny, a następnie część tych żołnierzy trafia do oddziału Franciszka Mroza na terenie Skrzyni. W listopadzie 1946 r. następują aresztowania. Poza Franciszkiem Mrozem, który unika tego aresztowania,  większość żołnierzy tego oddziału trafia do aresztu do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Myślenicach. Po śledztwie duża część z nich jest sądzona w wielkim procesie pokazowym w Myślenicach  18.01.1947 r.  przed wyborami do tzw. Sejmu Ustawodawczego. W tym procesie jest sądzonych 26 osób. Zapadają bardzo wysokie wyroki, w tym 6 wyroków śmierci, wyroki dożywocia i wieloletniego więzienia. Całe szczęście, że te wyroki śmierci nie zostały wykonane. W tym procesie byli sadzeni m.in.:  Władysław Kubicki z Wieliczki, Stefan Jachimczak z Zakrzowa. Oddział Franciszka Mroza przestaje istnieć i wraz z amnestią ta dawna konspiracja w jakiś sposób inaczej się przekształca.  Bardzo ważna rolę odgrywa konspiracja kierowana przez dawnego kwatermistrz AK z Krakowa Aleksandra Dellmana. Latem 1946 r przyjmie nazwę Armii Polskiej w Kraju.  Ona będzie koordynowała tą działalność konspiracyjną od Franciszka Mroza, przez Wolę Duchacką aż po Maków Podhalański poprzez oddziały,  grupy operacyjne  AK „Błyskawica” podległy  Józefowi Kurasiowi, a nie będącymi kompaniami. Wiosną 1945 r. powstaje na pograniczu ziemi dobczyckiej i wielickiej w okolicach Glichowa oddział Zdzisława Węglarskiego związany z AK w Wieliczce. Po amnestii wiosną 1947 r. realia konspiracje mocno się zmieniają. Dawne oddziały zbrojne nie maja swojego bytu, zmieniają się w oddziały przetrwania. Tutaj organizuje się oddział Leszka czyli Józefa Miki z Gruszowa  działający na pograniczu powiatów: bocheńskiego, limanowskiego, myślenickiego. Ta działalność ma miejsce głównie w miejscu zamieszkania partyzantów, w okolicach Gruszowa, Skrzynki, gminy Raciechowice, na pograniczu Wieliczki. Oni korzystają przede wszystkim z pomocy rodzin. Opisała ich działalność Apolonia Ptak. Ta konspiracja trwa do momentu aresztowania Józef Miki i Franciszka Mroza jesienią 1950 r.  Ofiaruje Państwu kwartalnik „Wyklęci” z moimi artykułami.” Publiczność brawami nagrodziła prelegenta.


Jadwiga Duda wręczyła członkowi  KPW Filipowi  Banasiowi, dyplom z podziękowaniem za jego udział w społecznej pracy 1.11.2024 r.  na cmentarzu w Wieliczce podczas XIX kwesty jako kwestarza i członka komisji liczącej zebrane fundusze na ratowanie zabytkowych nagrobków tej nekropolii.


Krzysztof Brożek -  „Historia oddziałów partyzanckich  na terenie Małopolski w latach 1939-1956. Projekcja filmu pt. „DZIEDZICTWO JEŚLI MY ZAPOMNIMY O WAS…”: „Dzień dobry Państwu.  Ja od 18 lat sporządzam wywiady z ludźmi, kręcę filmy,   głównie z mieszkańcami Małopolski, którzy działali w oddziałach partyzanckich podczas II wojny światowej ale i po niej, czyli w latach 1939-1956, ale i z ludźmi z Lubelszczyzny, Podlasia, Śląska. Gdy zgromadziłem ponad sto takich wywiadów, to pomyślałem, że można zrobić taką panoramę oddziałów partyzanckich, ugrupowań, różnych niepodległościowych struktur. Chciałbym abyście Państwo popatrzyli na ten film nie jak na encyklopedię o tym, ponieważ tak się nie da, bo chociaż pada w nim bardzo dużo nazwisk, pseudonimów, dat, miejsc, to jednak pokazanie wszystkich oddziałów partyzanckich poprzez symboliczne wypowiedzi ludzi z Beskidu Sądeckiego, Beskidu Wyspowego, Beskidu Makowskiego, Gorców, Podhala w pewnym momencie na pewno  może się to wszystko zlać w jedno. Chodzi o to, żeby posłuchać tych ludzi, bo oni byli bardzo do siebie podobni, posłuchać jakie mieli inspiracje, dlaczego się tam znaleźli, jakie represje ich za to spotkały? Ten film już był prezentowany w:  Rabie Wyżnej, Nowym Sączu, Myślenicach, Makowie Podhalańskim, Zakopanym, Krakowie, a jutro -27 lutego o godz.17.00 -tej będzie wyświetlany w Krakowie w Muzeum Armii Krajowej. Dziś wystarczy patrzyć tym ludziom w oczy i posłuchać co mają do powiedzenia. Narracja objęła okres od Organizacji Orła Białego z 1939 r. i Konfederacji Tatrzańskiej, aż do 1955 r., czyli końca drugiej konspiracji. Nagrałem kilkadziesiąt rozmów z partyzantami i członkami ich rodzin (w tym z najbliższymi - żonami i dziećmi). Znaleźli się wśród nich żołnierze najbardziej znanych małopolskich oddziałów partyzanckich, m.in. Zgrupowania „Błyskawica" Józefa Kurasia „Ognia", „Żandarmerii" kpt. Jana Dubaniowskiego „Salwy" czy 1. Pułku Strzelców Podhalańskich AK. Swoją wiedzą, zbiorami i wywiadami podzielili się eksperci-regionaliści, w tym: Artur Kołodziej (oddziały z terenu Gorców, Podhala i Tatr), Ziemowit Kalinowski (Beskid Wyspowy, Beskid Makowski), Jacek Zygadlewicz (Beskid Sądecki) i inni. Odnalazłem i udokumentowałem kilkanaście miejsc obozowisk oddziałów partyzanckich m.in. w Beskidzie Sądeckim i Makowskim. Zarejestrowałem słowa i melodie pieśni partyzanckich - cenne i wyjątkowe muzyczne świadectwo ducha tamtych czasów. We współczesnych aranżacjach znalazły się one na ścieżce dźwiękowej filmu. Dla filmu  „DZIEDZICTWO" zaśpiewał Marek Piekarczyk, który wykonał „Modlitwę obozową", hymn wielu oddziałów partyzanckich, stworzony na wygnaniu w Rumunii przez Adama Kowalskiego już w październiku 1939 r. Z kolei wokalista i kompozytor Norbert „Smoła" Smoliński nagrał „Wicher od Turbacza". Według lokalnej pamięci słowa do tej pieśni stworzył Stanisław Ludzia „Harnaś", adiutant Józefa Kurasia „Ognia" i dowódca oddziału „Wiarusy". Raper Tadek Polkowski stworzył własny utwór poświęcony słynnemu partyzantowi Janowi Sałapatkowi ps. „Orzeł", walczącemu od 1943 do 1955 r., ostatniemu dowódcy oddziału „Zorza". Kapela rodziny Kowalcze (Piotr oraz córki Emilia i Wiktoria) z Chabówki nagrała pieśń „Matka Boska Partyzancka", Stanisław Ludzia, bratanek wspomnianego Staszka Ludzi „Harnasia", stworzył „Pieśń żołnierzy „Ognia", a Jan Kowalczyk zaśpiewał „Marsz Jędrusiów" i „Zmarł, biedaczysko". Poza tym w filmie brzmią ludowe melodie Górali Kliszczackich w wykonaniu Andrzeja Oskwarka, tradycyjne pastorałki w wykonaniu organowym Andrzeja Szczepańca i inne. Film powstał dzięki oddolnemu zaangażowaniu różnych środowisk. Producentem głównym filmu było Stowarzyszenie Regiony, a wspomagali je: Światowy Związek Żołnierzy AK Oddział Małopolska, Związek Żołnierzy NSZ Małopolska, PGRH „Błyskawica" im. mjr. Józefa Kurasia „Ognia", GRH „Żandarmeria", Stowarzyszenie NZS 1980. 


Przyniosłem dla Państwa książkę Wincentego Perza (1923-1997) pt. „TĘ WALKĘ NAM NARZUCONO. Wspomnienia żołnierza AK z lat 1939-1953”. Zachęcam do jej zabrania, przeczytania i  oglądania pierwszego  filmu dokumentalnego pt. „DZIEDZICTWO…”, który całościowo opowiada historię oddziałów partyzanckich, działających w regionie Małopolski…” Brawa z sali.


W po filmie głos zabrali: Krzysztof Brożek,  Bohdan Piotrowicz, Stanisław Dziedzic,  Ziemowit Kalinowski, Stanisław Tatara, Jadwiga Duda. 
Krzysztof Brożek: „Bardzo Państwu dziękuje za cierpliwość,  bo film był długi. 
Widzę na sali, że jest z nami Michał Anioł, wnuk Edwarda Anioła ps. „Przewódka”, który na początku filmu występował. Jego dziadek był  w Oddziale Partyzanckim „Śmiały” Fajkowskiego. Michale pokaż się.” Brawa z sali.


Bohdan Piotrowicz: „12.09.1944 r. Oddział Partyzancki (O/P) „Potok” składający się z wieliczan walczył  pod Kamiennikiem, a szczególnie broni Łysiny. Na ołtarzu polowym pod Kamiennikiem znajduje się ryngraf. Autorem ryngrafu był Robert Mazur ps. „Rymsza”. Mówię o tym dlatego, że dowódca O/P „Potok” urodził się w Zabawie koło Wieliczki. W czasie tej walki spisał się rewelacyjnie. Udało się go na skutek odniesionych ran przetransportować do Kornatki i tam  zostało mu życie uratowane. 


Druga rzecz,  o której chciałem wspomnieć, to Szczawa- miejsce, gdzie agenci z Włoch wysyłali broń dla oddziałów partyzanckich i trzeba było w czasie przelotu samolotów transportowych zabezpieczyć miejsce zrzutu. Czynili to partyzanci Armii Krajowej (AK). 
Trzeba oddać honor wszystkim walczącym, tym którzy oddali życie za naszą Ojczyznę. Ja chcę przypomnieć, że od 12.09.1944 do 15.01.1945 r., kiedy w Wieliczce pojawili się Rosjanie tak długo czasu nie upłynęło i co ciekawe wśród 22 aresztowanych było dziesięciu żołnierzy Armii Krajowej a pozostali,  to wskazani mieszkańcy, przez przypadek często, bo taka była wiedza sił rosyjskich, które rozpoczęły okupację miasta. 
Krzysztof Brożek: „Proszę przypomnieć,  jak nazywało się to miejsce zrzutów broni?”
Bohdan Piotrowicz: „Szczawa. W kierunku Szczawy leciały angielskie i amerykańskie samoloty, które trzeba było przyjąć i zabezpieczyć ich pobyt. Nie wspominam tutaj o przypadku, kiedy żołnierze AK uratowali jeden z takich samolotów, który wylądował przed Dąbrową Tarnowską. Dzięki temu Anglicy uzyskali możliwość ochrony Londynu  przed tymi rodzajami broni, które Niemcy wtedy konstruowali. Dziękuję.”
Krzysztof Brożek: „Tak na marginesie, jeśli mówimy o zrzutach alianckich,  to występujący w filmie Hubert Brooks ps. Juvelt, Kanadyjczyk i John Duncan ps. John, Szkot byli z zestrzelonych  samolotów alianckich i trafili do oddziałów partyzanckich. Na naszym terenie byli zestrzeleni: Francuzi na Suchej Polanie, Ukrainiec, Rosjanin, Amerykanie i inni. Dzięki Hubertowi Bruksowi i jego zeznaniom wiemy o  jego pobycie w O/P „Wilka” w Gorcach,  a potem u  tego samego „Wilka” tylko przeniesionego w Beskid Sądecki.”
Bohdan Piotrowicz: „Chciałem dodać, że samoloty startowały z Palermo i przelot tych samolotów nie był łatwy, ponieważ artyleria na okupowanych terenach dawała się we znaki i stąd często zestrzelone samoloty powodowały, że jednak żołnierze AK ratowali tych żołnierzy przelatujących nad polskim niebem i stąd oni trafiali do oddziałów AK. Dziękuję.”
Stanisław Dziedzic: „Witam wszystkich. najpierw chciałem pogratulować filmu Panu Krzysztofowi Brożkowi. Dziękuję bardzo. Oglądam go drugi raz, bo byłem na jego prezentacji w Myślenicach i będę go oglądał 28 lutego b.r. w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. 


Dodam, że zanim powstał O/P „Potok”,  to był utworzony przez Stanisława Tatarę ps. „Florian”  oddział dywersyjny, który z czasem rozrósł się do Oddziału Partyzanckiego,  którym dowodził Władysław Wołek ps. „Potok”. W sumie oddział liczył 33 osoby. Nie wszystkie te osoby brały udział w walkach w Zgrupowaniu Kamiennik. Był jeszcze O/P „Huragan” pod dowództwem podporucznika artylerii  Zbigniewa Kwapienia ps. „Kuba”. Ten oddział przygotowywał obozowisko na Suchej Polanie. Oddział „Huragan” w 1944 r. szedł na pomoc Powstaniu Warszawskiemu. „Huragan” stoczył z Niemcami bitwę pod Złotym Potokiem koło Częstochowy, gdzie został rozbity.
W sierpniu 1944 r. miał być dokonany zrzut broni wysłany samolotem z Brindisii we Włoszech z zaopatrzeniem dla oddziału terenowego 12 Pułku Piechoty wielickiego  Batalionu „Wilga-Mrówka”. Miało się to odbyć na południowym stoku pól hrabiego Krzysztofa Morsztyna w Raciborsku. Było takie zdarzenie, że terenowy oddział placówki „Las” z Gminy Koźmice Wielkie -jego żołnierze robili próby zapalnika w kamieniołomie u Półtoraka w Koźmicach Małych.   Przez radio Bibisi z Londynu był nadawany sygnał „Czerwony pas. Za pasem broń”. Samolot broni nie zrzucił ponieważ dostał sygnał aby zrzucić ją do oddziałów biorących udział w Powstaniu Warszawskim. Przed Powstaniem Warszawskim  w Czarnym Lesie przy źródełku Przewódka na granicy Koźmic Małych i Raciborska został zorganizowana narda.  Organizowali ją na koniec lipca1944 roku: oficer do zadań specjalnych Komendy Obwodu ppor. Antoni Batko ps. Sęp i zastępca Komendanta Obwodu por. Jana Batko ps. Nina na rozkaz Komendanta Obwodu Kraków Powiat ppłk. Juliana Markowskiego ps. Juliusz, Bończa z Dowódcami batalionów wchodzących w skład Obwodu z Delegatem Rządu na Kraj Janem Stanisławem Jankowskim ps. Sobol, zamordowanym później w procesie szesnastu.  A byli to D-ca 1 batalionu BCH i AK Kocmyrzów;  ppor. rez. Jan Kotysa ps. Wiktor. D-ca 2 batalionu AK Wieliczka kryptonim Wilga, Mrówka; ppor. Franciszek Lembas ps. Zgrzebniok. D-ca 3 batalionu AK i BCH Skawina; ppor. rez. Guzik ps. Pług. Dowódca 4 batalionu AK i BCH- Liszki; kpt. zaw. Burgierski ps. Janusz. Na czas przygotowań do narady Komendant Obwodu Markowski kwaterował w Koźmicach Małych nr 3 oraz u Batki dom przy podwójnym zakręcie na Kopcach pierwszych na przeciw Kusinów w Koźmicach Wielkich.
Zapytam Ziemowita Kalinowskiego o O/P Limba. Piotr Sadowski w swojej książce pisze,  że O/P Limba wykonał jedno  zadanie,  wysadził pociąg w Skomielnej. Poza tym, nie ma żadnego śladu o działaniach O/P Limba. 


Natomiast co jest ciekawe i nie znajduję odpowiedzi na to pytanie. Dlaczego na byłym więzieniu,  gdzie był więziony generał „Olza” jest tablica a na niej jest wymieniony  O/P Limba, że brał udział w odbiciu „Olzy”. Natomiast Tadeusz Piekarz ps.  „Lep” we wspomnieniach  mówi jasno  że, jak było przygotowywane odbicie „Olzy”  posłał łącznika do kapitana aby się włączyli do odbicia „Olzy”. Kapitana nie było w miejscu postoju, żołnierze odpowiedzieli, że się nie ruszą z miejsca zakwaterowania bez rozkazu dowódcy.  Piotr Sadowski napisał, że nie brali udziału. To jest coś niebywałego.”
Ziemowit Kalinowski: „O/P Limba działał  w rejonie Izdebnika. Należał do niego Franciszek Oremus, późniejszy mieszkaniec Wieliczki. Generał „Olza” czyli Bruno Olbrycht   był trudną postacią, w okresie międzywojennym sławił się m. in. niszczeniem cerkwi ukraińskich. Po wojnie to nie jest bohater, żołnierz niezłomny, jest generałem Polski Ludowej, który zwalczał żołnierzy wyklętych. Ta historia jest bardzo skomplikowana. Nie chce się wypowiadać, czy żołnierze Limby brali udział w odbiciu „Olzy”, czy jest im to przypisane, to muszą być szczegółowe badania. Nie zajmowałem się tym szczegółowo. Ja pisałem o Piekarzu, który był aresztowany wiosna 1945 r.  Wyszedł z więzienia po podpisaniu cyrografu o współpracy z UB.” 
Stanisław Dziedzic: „Tadeusz Piekarz jednoznacznie napisał, ze Limba nie brała udziału w odbiciu „Olzy”, ale jest dziwne, co odsłonięcie tablicy odbywało się kiedy on jeszcze żył i on dopuścił do tego ze na tablicy napisano nieprawdę.
Chciałem Pana zapytać, czy miał Pan w rękach książkę Franciszka Oremusa pt. „ZGRUPOWANIE ODDZIAŁÓW PARYZANCKICH ARMII KRAJOWEJ W IZDEBNICKICH LASACH GOŚCIBI 1944” (2014)?
Ziemowit Kalinowski: „Tak znam ją.  Franciszek Oremus był trudnym kombatantem, może nadmiernie bronił czci, dobrej pamięci swoich żołnierzy.”
Stanisław Dziedzic: „W tej książce  są nazwiska 60-ciu ludzi, którzy byli w OP „Limba”, to jest  nieprawdą. Książkę wydał poprzedni Burmistrz Miasta i Gminy Wieliczka Artur Kozioł, a my nie mogliśmy się doprosić aby wznowić wydanie książki Kazimierza Guzikowskiego pt. „Armia Krajowa na terenie powiatu wielickiego” (2000).
Ziemowit Kalinowski: „Ja powiem tak wspomnienia są wartościowym materiałem historycznym ale wymagają bardzo dużej krytyki.”
Stanisław Tatara: „Wspomniał Pan Stanisław Dziedzic o tym zrzucie broni, który miał być w Raciborsku z 4 na 5 sierpnia 1944 r. Mój ojciec brał udział w przygotowaniach do przyjęcia zrzutu. Organizatorem tego zrzutu był Krzysztof Morsztyn ps. „Pług”, który był właścicielem majątku w Raciborsku. Za to po wojnie przez władzę ludową był bardzo prześladowany. Władza odebrała mu majątek, zamieszkał w Krakowie -  zmarł w 1990 r. Rodzina Morsztynów bardzo wspierała partyzantów poprzez księży michaelitów z Pawlikowic. Księża posiadali młyn, którym opiekował się późniejszy ksiądz Jan Piwowarczyk,  pomocnik młynarza.  W młynie na piętrze była radiostacja, która obsługiwał Józef Ciszek, wychowanek michaelitów. On odbierał  informacje i przekazywał partyzantom wraz z zaopatrzeniem. Rodzina Morsztynów dawała zboże, we młynie go mielono i zaopatrywano partyzantów oraz wdowy i sieroty po zastrzelonych żołnierzach. Ojciec został wprowadzony do AK przez Władysława Wojtasika.  We wrześniu 1939 r. z Krakowa z Oleandrów z Wojskiem Polskim szedł na wschód. Dotarli pod Zamość -17.09.1939 r. szedł na Polskę front rosyjski. Żołnierze dostali rozkaz, że należy broń oraz dokumenty zakopać. Ojciec stamtąd powrócił do Pawlikowic.
 Interesuje mnie działalność akowców z okolic Zakliczyna i Pleśnej nad Dunajcem. pewne osoby tam są znane. Pojawia się tam rodzina Kumorów. Na kościele w Pleśnej są wymienione nazwiska żołnierzy, którzy brali udział w walkach z Niemcami na terenie Zakliczyna, Pleśnej. 
Krzysztof Brożek: „Mnie bardzo cieszą wypowiedzi po filmie, chociaż czasami nie dotyczą filmu. Chodzi o to, żeby te wypowiedzi były zapisane, wydrukowane, żeby kiedyś następne pokolenia mogły do tego dotrzeć.”
Stanisław Dziedzic: „Podam sprostowanie do wypowiedzi Stanisława Tatary. To nie Morszytn zorganizował zrzut broni. Zrzut zorganizował dowódca 12 pułku piechoty wielickiego Batalionu „Wilga-Mrówka” ps. „Legda” . Żeby   ten zrzut zabezpieczyć później, czyli ukryć to co miało być zrzucone to do niego należało. On był zaprzysiężonym żołnierzem AK ps. „Pług”. Był inspektorem organizacji ziemian „Tarcza-Uprawa” w Krakowie.
Jadwiga Duda: „Miałam możliwość współpracy ze Związkiem Więźniów Okresu Stalinowskiego (ZWPOS)  w Krakowie. Członek Związku major  Stanisław Szuro (1920-2020), pierwszy prezes ZWPOS   wiele razy na moją prośbę spotykał się z uczniami wielickich szkół w bibliotece albo w szkołach i dzielił się swoimi wspomnieniami. Znam się z Apolonią Ptak  rodem z Jankówki, która w 1995 r. napisała książkę „Prawem wilka”. Znałam Pana kapitana Tadeusza Hankusa z Janówki, który był prezesem ZWPOS w Krakowie. Brał udział z prelekcją m.in. w 222 spotkaniu „Wieliczka-Wieliczanie”   14. tym z serii „Wsie w Gminie Wieliczka”: Jankówka (2016)  i jego wypowiedź została zapisana w   zeszycie 167 „Biblioteczki Wielickiej” a wcześniej w zeszycie 97 (2010). W rozmowie z nim pamiętam, że miał uwagi do książki Pani Apolonii, wysłał je do „Dziennika Polskiego”, w którym je  opublikowano. Chodziło,  o tekst o  Celinie Drozdowicz  i Franciszku Mrozie, którym ślubu w kościele w Dziekanowicach udzielił ks. Stefan Muniak, a T. Hankus był świadkiem, i  Józefie Mice.  Na F. Mrozie i J. Mice 26.06.1951 r. w Krakowie w więzieniu przy ul. Montelupich wykonano wyrok śmierci -  pochowano ich w nieznanym miejscu.  Jako drobiazg pamiętam, że Pan Hankus mówił, że Pani Apolonia: „Chodziła z czerwonym krawatem”. Państwo Zdzisława i Tadeusz Hankusowie mieli kontakt z Celiną Drozdowicz, jej drugim mężem przez wiele lat po wojnie. Pan T. Hankus odnalazł grób F. Mroza i  J. Miki na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.   Pani Drozdowicz pochowana została w Jordanowie.”
Stanisław Dziedzic: „Pani Apolonia Ptak nie sama napisała tą książkę tylko z pomocą historyka  Macieja Korkucia z IPN w Krakowie.”
Jadwiga Duda: „Miałam możliwość poznać Tadeusza Hankus (1931-2019), jego brata Juliana (1928-2019), żołnierzy niezłomnych z Jankówki w Gminie Wieliczka. Na łamach „Głosu Wielickiego” opublikowałam o nich artykuły.  Znałam Panią Helenę Chrobak, siostrę żołnierza wyklętego Stanisława Ludzio (1923-1950), która występuje w filmie Pana Krzysztofa Brożka. O Stanisławie Ludzia  też pisałam na łamach „Głosu Wielickiego”.
Chciałam podziękować władzom III RP za powstanie w 1998 r. w Wieliczce Instytutu Pamięci Narodowej, którego prezesem Oddziału IPN w Krakowie został Janusz Kurtyka, późniejszy prezes IPN który zginął 10.04.2010 r. w katastrofie smoleńskiej. Dzięki niemu badanie dziejów antykomunistycznego oporu stało się jednym z priorytetów Instytutu.”


Prowadząca spotkanie podziękowała prelegentom za prelekcje i film, wręczyła im upominki książkowe m.in. żołnierza wyklętego Eugeniusza  Kulwickiego „ŻYCIE W CIENIU CIENI”((2017) tom XXV rocznika „Małopolska -regiony-regionalizmy-małe ojczyzny” (2024).
 Zaprosiła zebranych  na kolejne 62 spotkanie z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” w dniu 26.03. (środa).2025 r. o godz.16.00-tej w sali „Magistrat”, 19 z serii: „W nauce i wiedzy”; 1 z serii: „Wieliccy nauczyciele”  pt. „Wieliccy matematycy”.


 W 61 spotkaniu „Wieliczka-Wieliczanie” Bis! uczestniczyło 47 osób wpisanych do „Kroniki spotkań „Wieliczka-Wieliczanie” Bis!, w tym: Krzysztof Brożek, Magdalena Brożek,  Stanisław Dziedzic, Ziemowit Kalinowski, Jadwiga Malena,  Rafał Piąstka,  Zuzanna Świeżowska z Ius Memoriae prawo Pamięci z mężem, Rafał Ślęczka, Burmistrz Miasta i Gminy Wieliczka, Stanisław Tatara,   z Powiatowego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Wieliczce uczniowie: Hubert Biłka, Julia Dziewońska, Kamila Grubecka, Dominika Jasińska,  Kornelia Kowal, Aneta Rajczyk,  Michalina Wolicka, pod opieka Dariusza Tańculi, nauczyciela historii, z KPW 29 osób: Michał Anioł,  Filip Banaś, Grażyna Bieniek, Marta Borowiec, Danuta Chrebor, Stanisława Cygankiewicz, Jadwiga Duda, Halina i Marian Dyląg,  Maria Gurgul, Andrzej Irlik, Elżbieta Kawecka-Cebula, Krzysztof Kasprzyk, Anna Kisiel, Adam Lachman, Małgorzata Łyżczarz, Krystyna Myśliwiec, Antoni Obrzud, Krystyna Piotrowska, Halina Pracuch, Zofia Prochwicz, Celina Sawicka,  Anna Ślęczka, Justyna Twardosz, Anna i Tadeusz Woźniakowie, Renata Wyligała, Tadeusz Ziobro, Małgorzata Złomek. Przebieg spotkania fotografowała Justyna Twardosz z KPW. Spotkanie zakończyło się o godz.19.30. ”. 


Opracowała Jadwiga Duda

Tagi

GALERIA